środa, 23 lipca 2014

Closer rozdział 13

"It was small roance... not big love?"
*Oczami Liam'a*

...-Ona spała ze swoim byłym!-wydarł się, a mnie ścięło z nóg.
-Co?!
-Właśnie to! Przyjechałem do Niej i chciałem przeprosić. Wybaczyła mi i poszła się pakować, bo chciała, żebym Ją stamtąd zabrał... Potem ten palant się przypałętał i dostał ode mnie w mordę, a na koniec powiedział mi, że przeleciał Sam i była bardzo zadowolona... Tego było za dużo stary, za dużo...-spuścił głowę i zdjął rękawice z dłoni.-Wyszedłem i czekałem jeszcze chwilę przed tym domem, ale w końcu odjechałem...
Co miałem zrobić? Miałem zostać i udawać, że wszystko jest okej? Nie jest i nie będzie... Ten związek od początku miał być inny...-odwrócił się i wszedł do salonu. Nie zrozumiałem do końca Jego ostatniego zdania.
-Jak to inny?-już spokojnie zapytałem podążając za Nim.
Zayn od razu zrobił się trochę zmieszany. Zaczął się plątać w zeznaniach i za wszelką cenę unikał mojego spojrzenia.
-Wszystko zaczęło się tylko i wyłącznie od seksu...
-Ty chyba żartujesz?!-wkurzył mnie. Jak On w ogóle mógł tak wykorzystać Sam?! W prawdzie zakochał się w Niej, było to widać, ale na początku chodziło Mu tylko o jedno...
-Stary... Spokojnie.-próbował mnie doprowadzić do normalnego stanu.-Bez uczuć było tylko raz... Ja Ją na prawdę kochałem... Ja Ją nadal kocham...

*twoimi oczami*

Liam nie odbiera telefonu. Znowu... Co się dzieje?! Oby nie zrobił nic głupiego...
Zastanawiam się co mogę zrobić w tej sytuacji, ale nic nie przychodzi mi do głowy... Przecież nie mogę teraz pojechać do Zayn'a... Nie w tym stanie. Jestem, delikatnie mówiąc zmęczona po wczorajszym wieczorze sam na sam z butelką Ballantines'a...
Czuję się winna i nie mogę już tego naprawić... Nawet wiedząc, że byłam pijana i nie wiedziałam co się dzieje u ojca... Drake to wykorzystał i zrobił coś okropnego... Przez Niego zdradziłam Zayn'a i zniszczyłam wszystko...

*kilka godzin później*

Doszłam do normalnego stanu, czyli po prostu wytrzeźwiałam. Doprowadziłam się do porządku, a gdy wychodziłam z łazienki usłyszałam dźwięk otwierania drzwi. To na pewno Liam, więc spokojnie.
Poszłam na górę i weszłam do garderoby. Musiałam znaleźć jakieś ciuchy i buty.
Zastanawiając się nad ubiorem myślałam trochę o tym, czemu Liam nie przyszedł do mnie na górę... Zawsze szedł za mną i był jak mój cień, tym bardziej ostatnio -znaczy, od czasu kiedy ze mną mieszkał. Opiekował się mną przez cały czas, kiedy byłam rozbita i zdołowana, a teraz co? Teraz dopiero będzie miał ze mną piekło... Nie dość, że sam zaniedbuje swój związek z Sonyą to dodatkowo próbuje uratować mój, który od początku nie miał prawa istnieć...

Przebrałam się i spięłam włosy w kok.
Zajęłam się wiązaniem Converse'ów na nogach i ogarnęłam trochę swoją sypialnię, bo za niedługo bez łopaty bym do niej nie weszła. :P Zostało mi jeszcze pranie, przyda się trochę to uporządkować. Zawsze tak miałam, że gdy coś było nie tak, a teraz jest... i to bardzo-wtedy sprzątam.

Nie przejmując się obecnością -jak przypuszczam- mojego brata w domu ruszyłam do łazienki i włączyłam pralkę. Wróciłam do pokoju i otwarłam okno. Wyszłam na balkon i schodami zeszłam na patio zapalając papierosa... Liam zostawił u siebie paczkę czerwonych Marlboro, więc czemu nie skorzystać? Spojrzałam przez szklane drzwi salonu na wnętrze domu, bo nigdzie nie mogłam zlokalizować mojego brata. Dziwne... A nie ważne, może siedzi w kuchni i coś gotuje. Mam nadzieję, że się podzieli, bo jestem już bardzo głodna, od dwóch dni nic nie zjadłam przez to wszystko.
Przerosło mnie to, bo emocje zajmowały całe wolne miejsce w moim ciele... Teraz już trochę lepiej, więc mam miejsce na jedzenie...

Nie przejmując się nadal współlokatorem usiadłam na patio i dokończyłam papierosa.
Usłyszałam po chwili jakieś kroki, które z chwili na chwilę stawały się coraz głośniejsze.

-Na pewno Liam niesie mi coś dobrego...-Cicho powiedziałam sama do siebie z nadzieją, że zjem obiad. A tu kij! Nie ma obiadu, bo kroki nagle ucichły, a ja zaczynałam się zastanawiać, czy to na pewno mój brat jest w środku, ale z drugiej strony On ma klucze i Zayn, a On na pewno by teraz do mnie nie przyjechał... Więc kto chodzi po moim domu???
Niepewnie wróciłam do siebie na górę i zamknęłam drzwi na taras... Tak na wszelki wypadek. Usiadłam na łóżku i przez dłuższą chwilę zastanawiałam się czy wyjść i sprawdzić co jest, czy po prostu siedzieć sam na sam z papierosami... Hmmm...
Nie zdążyłam się nawet dobrze rozsiąść na fotelu, a już kroki były słyszalne na piętrze. W tym momencie zaczęłam się po prostu bać, no w końcu nie wiem, kto jest w domu... Bez wahania weszłam do garderoby i wybrałam numer Liam'a.

*rozmowa telefoniczna*

-Hallo? Liam?
-No, co jest siostra?-mój brat zapytał spokojnym głosem, a ja próbowałam wsłuchać się czy nie stoi za drzwiami... Nie! To nie On...
-Gdzie Ty jesteś?-Zapytałam po chwili ciszy.
-W sklepie. Muszę kupić coś do jedzenia, bo mamy pustą lodówkę.-zaśmiał się i odchrząknął.-A co? Coś się stało?
-No właśnie tak... Ktoś jest w domu...-odparłam cała w strachu...-Pomóż mi.
-Dobra. Już jadę. Siedź gdzie siedzisz i czekaj na mnie.-rozłączył się.

Ja pełna przerażenia, ale nie do końca posłuszna po chwili opuściłam garderobę i wbiegłam do swojej sypialni,
a tam kolejny zawał...
Stanęłam jak wryta na środku pomieszczenia i z niedowierzaniem spoglądałam w stronę fotela przy moim łóżku...
Szybka wymiana spojrzeń i po chwili tonęłam w poczuciu winy... po raz kolejny...

-Co Ty tu robisz?...


Myszki! Mamy next! Specjalnie czekałam na rocznicę i udało się! :P Wooohooo! Cieszycie się? Mam nadzieję, że tak i pod tym rozdziałem będzie zdecydowanie więcej komentarzy niż pod ostatnim.
Zegnam się z Wami przy okazji, bo wyjeżdżam i nie będzie mnie przez około dwa tygodnie. Liczę, że Was przybędzie. :*

poniedziałek, 14 lipca 2014

Closer rozdział 12



-Zabierz mnie stąd...-wyszeptałam i spojrzałam w Jego oczy. Przypomniało mi się w tym momencie to co się stało tej nocy... Nie mogę Mu o tym powiedzieć... Nie mogę...
-Już dobrze, kochanie.-oplótł swoim ramieniem moją talię i wszedł ze mną do domu. Kazałam zaczekać Mu na dole, bo bałam się, że jak wejdzie ze mną do mojej sypialni zobaczy tam Drake'a...
Wbiegłam po schodach i po chwili znalazłam się w moim pokoju. Oby nie było w nim tego palanta...
Otwarłam drzwi i wbiegłam do środka. Nie ma Go! Cudownie!
Zaczęłam zbierać swoje rzeczy, których nie było wcale tak dużo, przecież jestem tu od dwóch dni... I o dwa za dużo!

Była już prawie gotowa, gdy usłyszałam jakieś krzyki na dole, ale nie było to coś w stylu wołania o pomoc, a raczej kłótnia. Co się dzieje?
biegłam do salonu i zobaczyłam Drake'a i Zayn'a okładających się pięściami...

-Co Wy robicie?!-wydarłam się stając na przeciwko Nich. Nawet mnie nie usłyszeli...-Stop!!! Przestańcie!-Ooo! Udało się... :)
-Sam...-Zayn chciał coś powiedzieć. Podszedł powoli do mnie, ale na bezpieczną odległość i spojrzał mi w oczy. Nie chciałam słuchać teraz Jego tłumaczenia. Miałam ochotę wrócić do swojego pokoju i zalać się łzami. Skąd mogę wiedzieć, że Drake nie wygadała się Malik'owi?
-Nie chcę tego słuchać...-odwróciłam się i ruszyłam z powrotem na górę... Bałam się, że Zayn już wie...

Spakowałam się do końca i bez słowa zeszłam z walizką na dół. Drake siedział w kuchni, a Zayn'a nie było... Zniknął. Nie siedział w salonie na kanapie, ani nie czekał na mnie w hall'u, po prostu zostawił mnie tu...

Moje oczy momentalnie się zeszkliły.
Bez słowa pokonałam trzy ostatnie stopnie i znalazłam się w hall'u, założyłam buty i ciągnąc za sobą walizkę-wyszłam. Rozejrzałam się jeszcze ostatni raz z nadzieją, że Zayn stoi przy swoim samochodzie i czeka... Nie. Nie czeka, nie stoi przy swoim aucie i... nie kocha mnie?
Wsiadłam do swojego samochodu po włożeniu walizki do bagażnika. Wracam do domu i raz na zawsze wbijam sobie do głowy, że to nie była prawdziwa miłość... że to tylko przelotny romans z byłym szefem... Bez zobowiązań i bez uczuć.
Teoretycznie można by powiedzieć, że teraz wszystko się skończyło, ale nie. To był dopiero początek...

*rano*

Wczoraj się na prawdę upiłam... Dziś będzie porządny kac.
Obudziłam się na kanapie w salonie z obolałą głową. Ooo! Zaczyna się... Lekko próbowałam się podnieść, żeby za chwilę móc wstać. Udało się! Po wielkim podnoszeniu się wstałam! Sukces!
Zwlekając swoje ciało z kanapy zahaczyłam jeszcze o stolik i strąciłam z niego szklankę, która rozsypała się w drobny mak powodując w mojej głowie coś strasznego...
-Kurwa mać!-Krzyknęłam.
Echo rozniosło się po domu, a ja olewając szkło leżące na panelach ruszyłam do łazienki.
Jakoś doprowadzę się do lepszego stanu i zadzwonię do Liam'a. On może mi jakoś pomóc. Na pewno rozmawiał z... Sam!!! Stop! Z nikim nie rozmawiał, ten facet już nie istnieje...
Ale skoro Go juz nie ma, to dlaczego wciąż o Nim myślę? Przypominam sobie te wszystkie wspólne chwile, kiedy siedzieliśmy razem pod kocem, wtuleni w siebie... Szczęśliwi... Kiedy Zayn stawał na przeciwko mnie i całował moje czoło, kiedy był przy mnie, kiedy mnie kochał...
 Rzuciłam się na podłogę. Zalana łzami chciałam sięgnąć po kawałem szkła i przejechać nim kilka razy po mojej ręce. Nie zdążyłam. Ktoś, kto ma klucze do mojego domu przekręcił zamek w drzwiach. Mógł to być jedynie Liam... lub Zayn...
Liam!

-Co się stało?!-Rzucił się od razu w moją stronę i odepchnął szkło ode mnie, a było blisko...
Nic nie odpowiedziałam. Wtuliłam się w Jego tors i płakałam... Objął mnie i szeptał klasycznie "wszystko będzie dobrze..." Szkoda, że kurwa nie jest, i nie będzie!
-Sam. Mów co się dzieje!-rozkazał patrząc mi w oczy.
-Zayn... To koniec. On mnie zostawił... Samą. Odjechał, kiedy Go potrzebowałam. Nic nie powiedział...-łzy coraz szybciej płynęły po moim policzku... Patrzałam w oczy mojego brata, a On coraz bardziej się wkurzał. Z każdym kolejnym zdaniem wypowiadanym przeze mnie był bardziej denerwowany... Tak jakby miał zaraz powiedzieć:
-Zabiję gnoja!-Ooo! Właśnie to. Szybko wstał podnosząc mnie przy okazji i wyjął z kieszeni telefon.
-Co Ty robisz?-Zapytałam od razu zatrzymując łzy.
-Zostań tu... Za niedługo wrócę.-zlekceważył moje pytanie, cmoknął mnie w czoło i wyszedł...
Teraz znowu jestem sama, ale moja głowa... Jest aktualnie pełna najczarniejszych scenariuszy. Liam był zawsze gotowy zrobić dla mnie wszystko, ale co On teraz wymyślił?!
Muszę coś zrobić, ale co?

*Oczami Liam'a*

Zranił Ją po raz kolejny... Ale już ostatni!
Zaparkowałem przed domem Malik'a i wysiadłem nerwowo z auta. Idąc w stronę Jego domu kilka razu dzwonił mój telefon. To Sam... Nie odbieram, teraz nie.
Wszedłem do środka bez krępacji. Drzwi były jak zwykle otwarte.
Zayn stanął jak wryty na środku hall'u z rękawicami bokserskimi na rękach.
-Ej! ej! Ej! Co jest?!-zapytał lekko wkurzony tym, że w ogóle mnie widzi...
-Dobrze wiesz!-już chciałem zasadzić Mu gonga w łeb, ale zrezygnowałem zważając na fakt, że jest po treningu...
-Wyjaśnij!
-Sam... Zostawiłeś Ją!-darłem się na Niego, a On z każdym zdaniem robił się coraz bardziej przybity...
-Wiesz dlaczego!?? Wiesz?!? Powiedziała Ci?!?-odpowiedział krzykiem.-Ona spała ze swoim byłym!...



Mamy next! Mam nadzieję, że było warto tyle czekać. :P Czekam na Wasze komentarze i opinie i informuję, że następny rozdział już niedługo! :*

czwartek, 10 lipca 2014

Versatile blogger award

Dostałam nominację od PayneLover. Dziękuję za nią jeszcze raz. :*

Tu proszę 7 faktów  o mnie:
1. Moim największym talentem i zainteresowaniem jest rysowanie... Podobno jestem w tym dobra, ale o to trzeba zapytać odbiorców moich prac... :P
2. Piszę dzięki moim przyjaciółkom i poniekąd piszę dla Nich, ale wiem, że każda directioner w jakiś sposób jest taką moją przyjaciółką, więc piszę dla Was wszystkich! <3
3. Taki fakt już po za 1D. Farbuję włosy. :P
4. Kiedyś grałam w siatkówkę i łączyłam z nią przyszłość... przynajmniej częściowo, ale niestety kontuzja-dość poważna-mi na to teraz nie pozwala... Po prostu mam druty w kolanach. Śmiesznie t brzmi! :D
5. Każdą możliwą wolną chwilę spędzam z przyjaciółmi. Bardzo Ich kocham!
6. Prowadzę na fb stronę z moimi bff. Zapraszam do niej. (link jest na blogu)
7. Po za On Direction, którego słucham prawie na okrągło jestem też "fanką": One Republic, Little Mix, 5SOS... I wszystkiego, co mi się spodoba.

Do tej nagrody nominuję klasycznie. :P:
1. Klau Gosia
2.Claudia Drake


Mam nadzieję, że wszyscy zobaczą te nominacje, bo niestety teraz nie mam możliwości udostępnić ich na blogach samych nominowanych. Kocham Was i liczę, że będzie was coraz więcej ze mną! :*

czwartek, 3 lipca 2014

Closer rozdział 11

Start all over again 

... Nie wróciłam się... Miałam tylko cichą nadzieję, że mnie nie zauważył... I chyba tak było.
Teraz skupiona na drodze jechałam do domu. Chcę odpocząć, uciec od tego wszystkiego... i zapomnieć. 

*Bradford*

Już widzę dom mojego ojca!
Wreszcie upragniony odpoczynek! Zaparkowałam na podjeździe i wysiadłam z samochodu. Tata czekał już na mnie na tarasie... Tęskniłam, nawet po naszej ostatniej kłótni.

-Cześć!-rzuciłam Mu się na szyję i mocno przytuliłam.
-No hej!-odwzajemnił mój gest i po chwili weszliśmy do środka.
Od razu po przekroczeniu progu marzyłam o tym, żeby nie zobaczyć Drake'a. ćhcę od Niego-między innymi-odpocząć... Ale mój ojciec chyba mnie nigdy nie zrozumie... Fuck! Ten palant siedzi w salonie.
-Co On tu robi???-zapytałam ojca z pretensją w głosie.
-Przyszedł kiedy dowiedział się, że przyjedziesz.
-A po co Mu o tym powiedziałeś?!?-trochę się wkurzyłam, ale jakoś starałam się powstrzymać emocje.
-Ciebie też miło widzieć.-Drake przywitał mnie i wstał z fotela... Wywróciłam tylko oczami spoglądając na Jego durną-w tej chwili- minę i poszłam na górę do swojego pokoju. Jeszcze taki posiadam... Nie zostanę tu za długo, nie z Nim... Myślę, że jutro wrócę do Londynu... Nie mam zamiaru oglądać gęby tego debila przez kolejne kilka dni... Nie ma mowy!

*rano*

Obudziłam się w swoim łóżku, cała obolała i zmęczona... Co ja robiłam wieczorem? Pamiętam tylko, że siedziałam z tatą i piliśmy jakąś nalewkę, ale czy coś jeszcze się działo? Nie pamiętam.
No i mamy problem! Obok mnie leży jakiś facet i nie jest to mój ojciec-co byłoby dziwne, ale to-to Drake! Kurwa mać! Co ja zrobiłam?!

*Oczami Zayn'a* *Londyn/rano*

Siedzę od rana przy stole w jadalni i czekam na jakąś odpowiedź.
Wysłałem do Sam z 10 sms'ów, może na jednego odpisze... Spierdoliłem wszystko! Teraz już mam małe szanse-o ile w ogóle jakieś mam-żeby Ją odzyskać... Muszę się dowiedzieć, gdzie ona jest... Liam powiedział tylko, że wyjechała... Dużo mi to nie dało... Zadzwonię do Niego i popytam... Może już wie coś więcej.

-Liam?-wybrałem numer kumpla w celu odświeżenia informacji. Może powie mi coś więcej.
-Słucham...-odparł zmęczonym głosem.
-Wiesz w końcu gdzie jest Sam?!-zapytałem nerwowo.
-Zayn...-Warknął na mnie...-Nie rozumiesz, że Ona potrzebuje czasu? Zraniłeś Ją, daj Jej teraz spokój...
-Stary, wiem! Dlatego chcę to naprawić!-Czuję, że On wie...Ale dla jej bezpieczeństwa mi nie chce powiedzieć... Przecież nie mam zamiaru Jej zranić. Po raz kolejny... Kocham Ją i zależy mi na Niej!-Powiedz mi, gdzie Ona jest! Proszę...
-U ojca... Ale nie wiesz tego ode mnie... Cześć!-rozłączył się...
-Cześć.-odpowiedziałem do wyłączonego już telefonu i zacząłem się zbierać. Trzeba odzyskać miłość swojego życia!

*twoimi oczami*

Mam nadzieję, że nie zrobiłam niczego głupiego... A tym bardziej z tym kretynem!

-Hej...-usłyszałam głos palanta leżącego obok. -I jak? Przypomniałem Ci co nie co tej nocy?-zapytał z cwaniackim uśmieszkiem na twarzy. Dostał w nią z liścia i już się nie odezwał... Muszę to naprawić! Nie mogę zostać tu teraz ze swoim byłym i udawać, że cieszę się, że mnie przeleciał po pijaku... No beż przesady! Mam swoją godność! A ojca zamorduję!

Wybiegłam z łóżka jak oparzona i zarzuciłam na siebie swoją koszulkę. Wzięłam telefon i zbiegłam na dół, gdzie powinien być mój ojciec pijący poranną kawę. Oczywiście nie ma Go! Na pewno pomógł Drake'owi w tym wszystkim i zwiał, najprościej! A ja głupia dałam się tak łatwo omotać i wykorzystać... Jestem żałosna!
Chcę znowu czuć przy sobie Zayn'a! Chcę, żeby wrócił!
Spojrzałam na swojego iphone'a... Fuck! Ile nieprzeczytanych wiadomości... Wszystkie od Zayn'a? Zabrałam się za czytanie każdej po kolei... Wszystko zrozumiałam... Tak jakby. Wiem, że On mnie kocha! Na prawdę. Ja też Go kocham i potrzebuję Go tu i teraz!

Ale stop! To co? Dzień spełniania marzeń? Oczywiście, po za dzisiejszym porankiem... -,-
Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam... Zayn'a! Wysiadał właśnie z auta i
szedł w stronę domu... Zauważył mnie! Boże jak ja się cieszę, że Go widzę!
Wybiegłam na zewnątrz i szybko ruszyłam w Jego stronę. Rzuciłam Mu się na szyję i mocno wtuliłam w umięśnione ciało... Tego mi brakowało...
-Sam... Przepraszam...-wyszeptał obejmując mnie w talii. Nic nie odpowiedziałam, cieszyłam się chwilą... Poczułam tylko delikatne pocałunki na swoim czole... Wszystko czego potrzebowałam i zawsze będę potrzebować mam tutaj... Stoi przy mnie i całuje moje czoło...
-Zabierz mnie stąd...


Mamy next! Przepraszam Was, że tak długo kazałam Wam czekać, ale mam nadzieję, że było warto zostawicie po sobie komentarze... Jeśli będzie ich na prawdę dużo, to next pojawi się może już jutro. Liczę na Was! :*