niedziela, 18 października 2015

Wracam! :D

halooo! :* kochani, co Wy na to, żebym zaczęłam tu pisać dla Was kolejne teksty, wciąż ff, ale nowe, albo kontynuację "The heart wants what it want". Piszcie, Co myślicie, a ja biorę się za odkopanie ostatnich tekstów.

środa, 6 maja 2015

Witam!
Kochani,  na wstępie chciałabym wszystkich przeprosić za ta strasznie długo nieobecność...  Wybaczcie,  ale brak czasu i ostatnie wydarzenia związane z odejściem Zayn'a dały mi wiele do myślenia na temat mojego bloga.
Niestety,  doszłam do wniosku,  że powinnam go zawiesić,  ale myślę,  że najwięcej do powiedzenia macie wy,  czyli moi czytelnicy.
Powiedzcie mi,  w takim układzie,  co mam dalej robić?  Chcecie czytać kolejne rozdziały "The heart wants what it want"?  Czy wolicie coś nowego,  bez Zayn'a...?
Czekam na wasze komentarze i opinie.  Liczę na was.  :*

poniedziałek, 2 lutego 2015

The heart wants what it want- rozdział 1

"I miss You"


*Oczami Zayn'a*


Rok od śmierci Sam... Chyba najgorszy rok w moim życiu, który jedynie czasami stawał się cudowny, dzięki Cloe. Chciała, żeby tak miała na imię nasza córeczka. Szkoda, że nie może Jej teraz zobaczyć...

-Zejdziesz na dół?-Liam wszedł do pokoju,
w którym robiłem wciąż to samo. Siedziałem z córką, a gdy spała gapiłem się w przestrzeń za oknem.
-Nie...
Zamknął drzwi i odszedł. Rok już siedzę bez sensu w sypialni. Rozmawiam-jeżeli można to tak nazwać tylko z Cloe. W prawdzie Ona jeszcze nie potrafi nic powiedzieć, ale przecież nikt nie rozumie się tak dobrze z ojcem, jak Jego córeczka. Tak to wszystko sobie tłumaczyłem... Ale może już czas, żeby wyjść, pokazać świat jaki ja widziałem, pokazać gdzie jest mamusia i powiedzieć jaka była, przecież nie mogę trzymać Cloe w zamknięciu.
Korzystając z faktu, że mała śpi, zszedłem na dół po raz pierwszy i rozejrzałem się po salonie i hall'u. Niewiarygodne, jak można zapomnieć, co ma się we własnym domu, po roku.

-Patrzcie kto zszedł!-Harry oznajmił reszcie patrząc w moją stronę.
-Nie ekscytuj się tak, Styles.-odparłem bez większego wzruszenia i pokonałęm ostatnie trzy stopnie dzielące mnie od salonu.-Gdzie jest kawa?
-Ciągle w tym samym miejscu.-Niall poinformował mnie z kuchni.-Tą co zwykle?
-Tak.-usiadłem na kanapie i zamilkłem z powrotem. Chłopcy tylko na mnie patrzyli, a Caroline, Która siedziała na kolanach Liam"a lekko się uśmiechnęła. Widać było, że wymusiła ten uśmiech, bo przecież Jej też jest ciężko, ale stara się tego nie pokazywać, Liam też się trzyma. A tak swoją drogą to w końcu są razem...
-Jak się czujesz?-z Jej ust padło pytanie, które ponownie zwróciło uwagę reszty na mnie.
-Jak zwykle... Ciągle źle...
-Zayn... Powinieneś się uśmiechnąć, wyjść gdzieś... Odżyć.
-Carol', nie potrafię...-odparłem patrząc w brązowe oczy przyjaciółki.
-Myślę, że powinniśmy gdzieś razem wyjść. Co Wy na to?
-Jestem za!-Harry podniósł rękę.
-Może jakiś klub? Dzisiaj?
-A Cloe?-próbowałem wymigać się od wyjścia.
-Zostanie z...
-Ze mną! Nie lubię klubów.-Niall poinformował nas stawiając tacę z napojami na stoliku.
-Dzięki.-odparłem sięgając po moją kawę.
-To jak? Idziemy dzisiaj na imprezę?
-Nie wiem... Zostanę z Niall'em...-odpowiedziałem i zamoczyłem usta w ciepłym napoju.
-Nie, nie, nie! Wychodzimy razem!-Caroline krzyknęła klaskając rękami.
-Jeszcze nie!-wstałem i nerwowym krokiem ruszyłem z powrotem na górę. Nie miałem ochoty kłócić się z przyjaciółmi, a tym bardziej imprezować... Nie potrafiłbym...
Trzasnąłem drzwiami sypialni i niechcący obudziłem córkę. Odstawiłem szybko kubek na stół i wziąłem małą na ręce.
-Już dobrze... Przepraszam...-szeptałem do Cloe, która wpatrzona we mnie swoimi błyszczącymi oczkami wydawała się wszystko rozumieć. Usiadłem na łóżku i ułożyłem Cloe obok. Położyłem się przy Niej i czekałem, aż zaśnie, nie zauważyłem nawet, kiedy sam zasnąłem...

*Oczami Liam'a*

-Powinienem z Nim pogadać...-oznajmiłem po dłuższej ciszy.
-Przepraszam...-Caroline odparła smutnym głosem.
-Za co? To nie Twoja wina. Zayn po prostu nie jest jeszcze gotowy.
-To może dajmy Mu trochę spokoju i pogadamy z Nim rano?-zaproponował Harry.
-Dobry pomysł.-wstałem z fotela.-Kto idzie na papierosa?-zapytałem kierując się na taras. Nie dostałem żadnej odpowiedzi, co znaczyło, że nikt nie będzie mi towarzyszył...
Wyszedłem i zaciągnąłem się papierosem.
-Co z Nim zrobimy? Przecież jak będziemy czekać jeszcze dłużej nic z Niego nie zostanie...-Niall stanął za mną.
-Powinniśmy...-wypuściłem dym z ust.-Wyciągnąć z domu... Zrobimy tak jak mówiła Caroline, ale zmienimy jeden mały szczegół. Zayn zostanie z Tobą w domu, w końcu sam do nas dołączy...
-Dobre...-pokiwał palcem i wszedł do środka.

*Pół godziny później*

-Niall my idziemy! W razie czego dzwoń.-poinstruowałem Horan'a i zatrzasnąłem za wszystkimi drzwi. Miałem zamiar zostać trzeźwy, więc zabraliśmy się samochodem.
W drodze trochę pogadaliśmy, a gdy zatrzymaliśmy się przed  NIGHT PALACE nastała cisza. Dawno tu nie byliśmy.

*Oczami Zayn'a*

Obudziłem się, ale obok mnie nie było Cloe. Zbiegłem nerwowo na dół i zobaczyłem Niall'a bawiącego się z Nią. Ulżyło mi.
-Gdzie wszyscy?-zapytałem siadając na kanapie.
-Wyszli.-blondyn odparł spokojnym tonem.
-A gdzie są?-zapytałem chcąc usłyszeć jakieś szczegóły.
-Są w NIGHT PALACE.
-Aha...

Po chwili ciszy wstałem i ruszyłem do kuchni, żeby znaleźć coś do picia.
-Mój samochód...
-Wszystkie stoją w garażu, a kluczyki wiszą w hall'u.
-Okej...
-Ubierz się, a ja zostanę z Cloe.-uśmiechnął się i kiwnął głową w kierunku schodów.
Domyślałem się, że Horan planował do od początku, ale wiedziałem, że muszę w końcu gdzieś wyjść. Potrzebowałem tego. Ruszyłem na górę i wbiłem się w jakieś ciuchy.
-Dzięki!-zawołałem do Niall'a wychodząc.
wsiadłem do swojego ulubionego auta i ruszyłem do klubu, w którym siedzieli kumple.

-Patrzcie kogo tu przyniosło...

Hej kochani! Przepraszam za ten poślizg, ale nie miałam możliwości wcześniej do Was wpaść. Mam nadzieję, że rozdział się spodobał i czekacie na kolejne. Zostawcie po sobie komentarz, żebym wiedziała, że jesteście ze mną i czytacie. Do następnego! :*